TU STACJA TEATR!
Krótka impresja na temat Teatru Gry i Ludzie.  

Przepraszam, chciałem wyjść na obiad, czy będę tu mógł jeszcze wrócić?
Z początkiem października 1996 roku pytanie to zadałem stojącemu przy drzwiach sali Teatru GuGalander i pilnującemu porządku mężczyźnie. Od kilku godzin czekałem na rozmowę kwalifikacyjną. Tydzień przed zobaczyłem na ulicy plakat informujący o poszukiwaniu kandydatów na aktorów i przyszedłem spróbować szczęścia. Wcześniej z teatrem miałem kontakt wyłącznie jako widz i to raczej teatru telewizji.
Zjadłem, wróciłem, porozmawiałem i zostałem przyjęty do zespołu przygotowującego Międzynarodowy Projekt Teatralny "Bolero". Było to wspólne przedsięwzięcie ówczesnego, katowickiego, wspomnianego wyżej, Teatru GuGalander i powstałego w Kijowie a rezydującego w Krakowie Teatru Biały Klaun. Niestety moja kariera aktorska potrwała zaledwie kilka tygodni i została przerwana przez twórców spektaklu z powodu braku odpowiednich umiejętności. U mnie.

Premiera "Bolera" odbyła się w kwietniu 1997 roku na Placu Obrońców Katowic w Katowicach. Do września spektakl odbył tourne po Polsce. Do dzisiaj znajduje się w repertuarze Teatru. 
Czym jest "Bolero"? Może to metaforyczna opowieść o dzisiejszych czasach, pełnych ruchu, zmian, pogoni za osobistym szczęściem, sławą, przyjemnościami życia. O płaconej za to cenie. Całość ilustrowana jest znanymi utworami muzycznymi, a motywem przewodnim jest znana kompozycja Maurycego Ravela - Bolero. Światło i efekty pirotechniczne dodają widowiskowości.
Na przełomie 1997/98 na grupa ludzi tworzących "Bolero" odeszła z Teatru GuGalander i założyła Teatr Gry i Ludzie. Początkowo jego siedzibą było Muzeum Historii Katowic.  Wiosną 1998 Teatr przeniósł się do Domu Kultury "Szopienice", gdzie rezydował do końca 2001 roku.

Czy lubicie dworce kolejowe? Ja lubię. Lubię je bo lubię podróże. Lubię je bo lubię teatr życia, który często można tam zobaczyć. Młodych poznających świat. Ludzi jadących do pracy. Obnośnych sprzedawców piwa. Złodziei. Bezdomnych. Handlarzy bananami. Żebraków. Jeżeli znacie kogoś pracującego na dworcu, może opowie Wam jakąś ciekawą historię. A może mielibyście chęć iść na na dworzec do teatru? Jeżeli tak to jedźcie, pójdźcie albo pobiegnijcie do dzielnicy Katowic, Dąbrówki Małej gdzie od ubiegłego roku mieści się Teatr Gry i Ludzie. Artyści zaadaptowali tam na swoje potrzeby część starego, nieczynnego dworca kolejowego. Z rampy przeładunkowej węgla powstała sala teatralna, w której odbywają się przedstawienia, próby i warsztaty artystyczne.

Aktorzy Teatru Gry i Ludzie często patrzą na ludzi z góry. Oni to lubią. I trudno mieć im to za złe bo tak to już jest z aktorami jeżeli chodzą na szczudłach. Często też doznają odlotów... na anielskich skrzydłach. I jak tu potem się z nimi po ludzku dogadać? Na szczęście nie jest tak źle, kiedyś w końcu schodzą na ziemię. Na szczudłach weszli do światowego sportu. I bynajmniej nie dlatego że szybko się na nich poruszają. W 2000 roku, na otwarciu Uniwersjady w Zakopanem, odegrali na szczudłach Legendę o Śpiącym Rycerzu. Doświadczenie i elementy scenografii z tego spektaklu zespół wykorzystał do stworzenia "Parady Rycerskiej".

Był sobie kiedyś taki malarz, Hieronim Bosch. Zył na przełomie XV i XVI w. w Brabancji (ob. Holandia). Jego obrazy pełne dziwnych postaci, ludzko-zwierzęcych hybryd, których treść często do dzisiaj pozostaje tajemnicą zainspirowały naszych bohaterów do stworzenia spektaklu: "Lustro.Hieronim Bosch". Ważnym jego elementem jest strona plastyczna: kostiumy, dekoracje, oświetlenie, pirotechnika. Wszystko to służy opowieści o ludzkim losie. Radosnym i smutnym. Zwycięskim i przegranym. Pijanym i trzeźwym. Śmiesznym i wzruszającym. Ludzkim.

Wspomniałem już o anielskich skrzydłach. Może kiedyś spotkacie anioły, niekoniecznie "po tamtej stronie". Na przykład idąc ulica, albo wychodząc ze sklepu z torbą pełną zakupów. Będzie Was zaczepiał czarny anioł, skłonny do małej awantury, odbierze komuś czarną teczkę, może odda a może nie. Będzie zachęcał do przejścia na czarną stronę i że białe jest gorsze. Twoją własność obroni anioł biały. Spróbuje przekonać czarnego do dobrych uczynków. Pogłaszcze Cię i pocieszy. Razem zajrzą przez okno autobusu. Zachęcą spotkanych ludzi do wspólnego spaceru. Zaprzyjaźnijcie się z nimi. Może będą to aktorzy Teatru Gry I Ludzie.

Hipermarkety to częste dzisiaj miejsce ludzkich wędrówek. Przychodzimy tam na zakupy, ale także po to żeby pobyć w miejscu gdzie coś się dzieje, zjeść, pooglądać to na co nas nie stać. Nierzadko spotkamy tam tancerzy, piosenkarzy i aktorów. Możemy spotkać również nasz teatr. Na szczudłach, w nawiązującym do różnych epok kostiumie bawiący się z publicznością. Pozdrawiający przechodzących. Zatrzymaj się na chwilę i popatrz, daj pobawić się z nimi swojemu dziecku.
A jeżeli przedtem lub potem pójdziesz do kościoła także masz szanse spotkać się z nimi. Będą w pięknych i strasznych zarazem, glinianych maskach. Bez słów, wykorzystując jedynie ruch opowiedzą historię znaną od dwóch tysięcy lat. Historię ostatnich dni życia Jezusa Chrystusa. Będzie im towarzyszyć głos narratora, muzyka i śpiew.

Aktorstwo to zawód dla lubiących podróże albo przynajmniej godzących się na ich konieczność. Tak było jest i pewnie będzie, zmieniają się tylko służące przemieszczaniu się środki. Kiedyś wędrowano wozami zaprzężonymi w konie albo inne zwierzęta pociągowe. Dzisiaj używa się samochodów, pociągów i samolotów. Ale istota pozostała ta sama: dotarcie do widza. Skonfrontowanie własnej sztuki z konkretnymi, żyjącymi w rozmaitych warunkach ludźmi. Teatr Gry i Ludzie robi to również w spektaklu "Kuglarze" zarazem przybliżając widzom dawną średniowieczną muzykę i śpiewane w oryginalnych językach pieśni. Nie podróżują co prawda wozami, lecz jak dawni wędrowni kuglarze chcą wzruszyć i zabawić widza.

20 lutego 1999 roku, w londyńskim szpitalu w wieku 28 lat zmarła śmiercią samobójczą Sarah Kane, brytyjska dramatopisarka. Jej sztuki wstrząsnęły teatrem końca XX w i są obecnie często wystawiane, także w Polsce. Była autorką kontrowersyjną. Odsadzaną od czci i uwielbianą.
Od ubiegłego roku w Teatrze Gry i Ludzie trwają próby jej dramatu: "Miłość Fedry". Nawiązuje on do tematyki antycznej tragedii. Miłość, nienawiść, zemsta, samobójstwo
i śmierć. Czym to będzie w ich wykonaniu, w naszych katowickich realiach? Nie wiem. Jestem ciekaw. Czekam.

Jacek Lidwin, Katowice 21.01.03

tekst opublikowany w nr 05.2003 ultramaryny/katowice

TEATR GRY I LUDZIE
KATOWICE
ZASPÓŁ 2003:
MACIEJ NOGIEĆ
CEZARY KRUSZYNA
KRZYSZTOF WŁOSIŃSKI
MARIOLA PIOTROWSKA
ANNA KANDZIORA
KATARZYNA GLIWA
NATALIA KRUSZYNA
I INNI

www.art.zanet.pl/teatr